EKO jest SEXY
W jaki sposób możemy zminimalizować nasz szkodliwy wpływ na środowisko?
Jednym wyjściem jest zrzucenie winy na rządy, ogromne koncerny i światowy przemysł. W końcu 1% najbogatszych ludzi na świecie emituje 2x więcej CO2 niż 50% najbiedniejszych*. Cenę za to płacą zazwyczaj najbiedniejsi. Do której grupy zaliczamy siebie? Pewnie gdzieś pośrodku, co oznacza, że my również mamy moc sprawczą- zarówno pozytywną, jak i negatywną.
Drugim wyjściem bowiem, jest wzięcie odpowiedzialności za nasze codzienne wybory. Punktem wyjścia zawsze powinna być edukacja. Zrozumienie konsekwencji naszych działań pozwoli nam bardziej świadomie podejmować decyzje, w zależności od naszych priorytetów. Dlatego na początek zachęcam do podjęcia wysiłku szukania odpowiedzi na pytania:
- Które moje działania szkodzą mojemu zdrowiu i środowisku?
- Co mogę zmienić, ograniczyć lub czego zaprzestać by życie moje, moich dzieci i przyszłych pokoleń było bezpieczniejsze i zdrowsze?
- Czy jestem w stanie odmówić sobie jakiejś przyjemności i wygody, aby ustrzec planetę przed katastrofą klimatyczną?
- Jeśli tak, to w jakim stopniu, by wciąż żyć wygodnie i szczęśliwie?
Pytania są poważne i wymagające, bo taki jest też temat. Jeśli nikt z nas nie zmieni swoich zachowań i utrzymamy tempo zmian klimatycznych, możemy doprowadzić do obrazu świata, jaki znamy jedynie z literatury sci-fi. Wyspy i wybrzeża będą podtapiane lub znajdą się pod wodą. Okolice równikowe nie będą nadawały się do zamieszkania, co spowoduje masywną migrację ludności. Narastać będzie problem szalejącej pogody- cyklonów, tsunami, pożarów, huraganów, trzęsień ziemi, susz i powodzi. Ucierpi na tym rolnictwo, przez co będzie mniej pożywienia. Zacznie brakować wody pitnej. Zaczną pojawiać się nowe patogeny i choroby. Postępować będzie destabilizacja populacji w świecie zwierząt (w tym owadów).
Brzmi znajomo? Możemy już zaobserwować niektóre z tych zmian, prawda?
Dobrze, ale nie panikujmy, tylko zastanówmy się co można zrobić, by do tego nie dopuścić. Przede wszystkim- przestawić myślenie na niemarnowanie.
Jeśli segregujesz śmieci i zamykasz kran podczas mycia zębów, to bardzo dobrze, ale niestety to nie wystarczy. Zdaję sobie sprawę, że te zmiany wymagają wysiłku i czasami będziemy zmuszeni odmówić sobie wygód i przyjemności, ale to tylko dla naszego dobra. Warto zatem wyłączyć mechanizmy negacji i porzucić zasadę „wszystko albo nic”, na rzecz spokojnego wdrażania i adaptowania się do zmian. Nie musimy od zaraz wywracać naszego życia do góry nogami, ale warto pamiętać, że te zmiany są nieuniknione. Jeśli nie wprowadzimy ich sami, to w którymś momencie zostaną one na nas wymuszone poprzez np. drożejące strefy parkingowe w mieście, znaczny wzrost cen biletów lotniczych, zmiany w prawie dotyczące produkcji i sprzedaży plastiku, wprowadzenie cła za opakowania, wzrost podatków i inne.
Tymczasem jeśli każdy z nas codziennie podejmie choćby jedną ekologiczną zmianę, już będzie mógł czuć satysfakcję ze swojego wkładu w ratowanie Świata. 🙂
Oto kilka propozycji i inspiracji do zachowań ekologicznych:
- sprzątanie za pomocą naturalnych, certyfikowanych detergentów (lub sody i octu w różnych proporcjach, z dodatkiem olejków eterycznych)
- porzucenie plastikowych gąbek, szczotek i ręczników papierowych na rzecz wielorazowych, trwałych np. myjek konopnych
- oszczędzanie wody oraz wykorzystanie szarej wody- np. podlewanie roślin wodą po gotowaniu makaronu czy kaszy (nieosoloną!)
- wykorzystywanie wielorazowych opakowań- torby materiałowe na zakupy, słoiki na przetwory lub przyprawy, plastikowe opakowania jako lunchboxy
- samodzielne gotowanie lub zamawianie jedzenia w restauracji i odbieranie go do własnych opakowań
- kupowanie lokalnych i sezonowych produktów, te sprowadzane z drugiego końca świata generują duże emisje CO2
- planowanie zakupów- kupowanie produktów na wagę do własnych opakowań papierowych lub materiałowych toreb (obecnie wszystkie produkty spożywcze można kupić na wagę, również w dużych marketach; wystarczy tylko zabrać ze sobą wielorazowe opakowanie)
- ograniczenie spożycia mięsa, szczególnie wołowiny (jej proces produkcji emituje najwięcej CO2 do atmosfery)
- odłączanie od prądu wszystkich wtyczek, kiedy nie używamy sprzętów typu: pralka, ekspres do kawy, robot kuchenny, czajnik, ładowarki
- wybór opakowań, które są łatwiejsze w recyklingu np.: puszki metalowe i szkło zamiast plastiku i tetrapaków (o tym w następnym artykule)
- dłuższa obróbka termiczna potraw z wykorzystaniem mniejszego poboru energii elektrycznej
- ograniczenie kupowania nowych ubrań i przedmiotów (o odpowiedzialnej modzie przeczytasz w następnym artykule)
- wybór dobrych jakościowo, bardziej naturalnych i trwałych materiałów (ubrań, ale też przedmiotów)
- czytanie książek i magazynów w formie e-booka
- notowanie na komputerze, zamiast pisania ręcznego na papierze
- wysyłanie maili i wiadomości z mniejszą ilością załączników (przesył danych i ich przetwarzanie również odpowiada za emisje)
- ograniczanie używania samochodu i/lub carsharing (współdzielenie przejazdów)
- ograniczenie podróżowania samolotem i/lub wybór lotów bezpośrednich
- rezygnowanie z paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii
Pamiętajmy, że jako konsument mamy oddolny wpływ na producentów, bowiem rynek dostosowuje podaż do popytu i trendów. Dlatego Twoje wybory mają prawdziwą moc! Jeśli producent zauważy, że jego produkt w plastikowym opakowaniu się nie sprzedaje, będzie zmuszony zamienić je na papierowe lub szklane. Kiedy w marketach przestaniemy używać jednorazowych siatek, może w końcu znikną z produkcji, a także z oceanów.
Każda zmiana ma znaczenie.
*raport Oxfam „W obliczu nierówności węgla”